Jakoś tak mnie dopadło... widziałem niedawno w Warszawie "Danutę W." w wykonaniu Jandy, zobaczyłem zdjęcie Krystyny w starym numerze "Przekroju" - i do dzieła!
Najpierw uważny ogląd materiału i przymiarki.
Witaj, Krystyno, pozwól, że naniosę kratkę z tyłu Twojej głowy.
Dziękuję. A teraz zdecyduję, co by tu z tej kratki wyciąć, żeby nie naruszyć kompletności Twojej twarzy.
Nie ma układu idealnego, będę wycinał losowo.
Podstawka.
A efekt ostateczny wygląda tak:
Sam nie wiem, czy to kapliczka czy świecznik... A może prezent?
OCH, Krystyna...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz