Ok, już przestaje się podniecać nowością mojej nowej maty ;) Jeszcze tylko: tą pracą rozdziewiczyłem nabytek:
Przez ażur doskonale widać Jasia:
I Krystynę:
A tu dzieło i model służący za wzorzec.
Sznyta między wskazującym a serdecznym palcem to nasze poranne przepychanki z Jaśkiem.
A tu dwa kiepskiej jakości zdjęcia z making-of. Kiepskiej jakości bo wykonane telefonem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz