Nie mam pojęcia dlaczego tego dnia prac pojawiło się mniej. Pesymista powiedziałby, że to spadek entuzjazmu, optymista - że może być już tylko lepiej. Jako realista mogę jedynie powiedzieć, że nie wiem ;)
Dość gadania. Uśmiech!
Może być taki na poły mistyczny - na poły idiotyczny. To trochę zakonnica, trochę - jakaś dobra wiedźma z wioski pod Krakowem. Trudno powiedzieć. Jedna wywołuje uśmiech, przynajmniej u mnie.
Facjata tego pana nieodmiennie kojarzy mi się z hamburgerem - i nie muszę chyba dodawać, że jest to hamburger w dość marzycielski sposób uśmiechnięty...
A kto się nie uśmiechnie na widok gołąbka - ten ma w ryja.
Acha - niektórzy twierdzą, że to motylek. Cóż... nie mnie z nimi dyskutować.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz