Snuję sobie w głowie projekt artystyczny. Dość precyzyjny i celowy ale chyba z nie do końca jeszcze przybranym kształtem. Pomysły grawitują w stronę artbooka. Im więcej jednak oglądam artbooków w Sieci, tym głupszy wydaje mi się pomysł.
Artbook - z dwóch definicji, które podaje Wikipedia, wolę tę drugą - dzieło sztuki w formie książki. Książka o sztuce - fakt - również jest artbookiem, jednak zmyłki i wywrotki języka angielskiego, jakże obcego, czasem zwodzą na manowce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz