sobota, 13 kwietnia 2013

Ogień i papier

Nie, to nie będzie wpis o Teatrze Ognia i Papieru z Łodzi (prawdę mówiąc nie widziałem nigdy przedstawienia tego teatru, może czas najwyższy poszukać pokazów po Polsce). Będą za to kolejne świeczniki bo mam jeszcze kilka pomysłów do pokazania.

To pierwszy z szeregu jednokartkowych świeczników ale o nieco bardziej skomplikowanej budowie niż poprzednie. Jest cięty i klejony - a wygląda (przy oświetleniu) dość niepozornie:


Widok z góry:


Na urodzie zyskuje w ciemności:


Kilka kolejnych prac to w zasadzie warianty pierwszego rozwiązania. Następny świecznik jest dość podobny, ma tylko inaczej rozmieszczone nacięcia. Miałem nadzieję, że to wpłynie pozytywnie na jego stabilność ale nic się nie zmieniło. Może przy sztywniejszym papierze okaże się to możliwe.




Następny świecznik jest już nieco inny - posiada nie cztery ścianki a dwie, nacięcia zaś dzięki takiemu układowi ścianek mogą na siebie znacznie głębiej zachodzić. Przy takim układzie jednak już nie można włożyć w papierową konstrukcję tea-lighta bez osłonki. Tu świetnie sprawdził się w takim charakterze długi i stosunkowo wąski słoik.
Zwróćcie uwagę na cienie na pierwszej fotografii! Zaręczam, że w rzeczywistości były znacznie ciekawsze.



Świecznik "zdjęty" poniżej zaś ma już trzy ścianki a z jednej ze ścianek "wystają" trzy wypukłe paski papieru. Efekt taki można uzyskać zaginając takie wystające elementy osobno i w innym miejscu niż ściankę świecznika (polecam metodę prób i błędów).






Oglądany pod podobnymi kątami w ciemnościach prezentuje się znacznie szlachetniej:





Natomiast naprawdę pięknie wyglądał na żywo :) Własnie: wyglądał. Musiałem, niestety, wyrzucić wszystkie powyższe świeczniki, zajmowały bardzo dużo miejsca.

Ostatni ze świeczników, które chcę Wam pokazać w tym poście, powstał w inny sposób. Jest po prostu sklejoną w tubę wzdłuż krótszego boku kartką z wyciętymi elementami ludzkiego ciała. Mnie się podoba, wygląda dość egzotycznie, wciąż jeszcze go mam (co chyba świadczy o tym, który z nich mi się naprawdę podoba ;)). Oto:



Papierowe dyi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz