czwartek, 11 kwietnia 2013

Świeczniki

W zasadzie tytuł tego wpisu powinien zawierać również słowo recycling. Recykling jako pomysł na zdobywanie materiałów do pracy - a przynajmniej do pracy koncepcyjnej i projektowej. tu miało być zdjęcie 
Innymi słowy: naciąłem i nagniotłem ostatnimi czasy całe mnóstwo papieru. Wydaje mi się, że takie spore zużycie materiału występuje zawsze wtedy, gdy ktoś bierze się za coś, czego nie sposób w stu procentach zaplanować, przy okazji czego popełnia się pomyłki i błędy. Gdybym używał do tego wyłącznie papieru "nowego", nietkniętego - byłoby to spore marnotrawstwo. Nie ukrywam, że większość papieru, który przechodzi przez moje ręce wyrzucam - mylę się, źle tnę, źle dobieram rozmiar, nie takie proporcje itp. Recykling w tym konkretnym wypadku oznaczał często wydobywanie z biurowych śmietników źle zadrukowanych kartek, często też kartek w jakiś sposób zagniecionych i nie_do_oficjalnego_użycia, kartek zadrukowanych, których czas użycia się skończył, ulotek, kawałków tektury, niepotrzebnych opakowań itp.

Po co ten cały wstęp? Otóż: w wielu tych pracach widać "przebitki" czegoś spod spodu: tekstu, tabelki, grafiki. Nie tłumacząc się szczególnie oznajmiam po prostu, że do produkcji prototypów (a większość prac zamieszczonych na tym blogu to prototypy) używam papieru, któremu daję dzięki temu drugie życie. Popieram recykling, wykorzystuję jego ideę, sam recyklinguję. Efekty są widoczne. O.

A teraz - świeczniki.

Zdjęcia, które zamieszczam poniżej, to świeczniki (prototypy świeczników, jeśli trzymać się tego, co napisałem wcześniej) wykonane z jednej tylko kartki A4, trochę powyginanej, trochę pociętej - ale wciąż jednej. Sfotografowane aparatem ustawionym na tryb "przy świecach" więc chyba piękniejsze być nie mogą - w każdym razie ja piękniej ich sfotografować nie umiem.

Świecznik numer jeden.

W zwykłym świetle wygląda przeciętnie, może nawet i źle:





W ciemnościach natomiast:



Nadruki, które widać, to "marszruta" z pierwszej podróży Teatru Figur Kraków na Tajwan (sierpień 2011) czyli trasa lotów, numery samolotów, lotniska przesiadkowe i takie tam. Kartka-podróżniczka (Kraków-Warszawa-Helsinki-Hong Kong-Tajpej-Kaohsiung i z powrotem).
Z innych punktów widzenia: 






Wewnątrz jest tylko jeden tealight.

Projekt numer dwa jest bardziej skomplikowany (ale tylko odrobinkę) i w świetle wygląda tak:





Ciemności zdecydowanie świecznikowi służą:








Więcej świeczników - coming soon ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz