środa, 2 września 2015
Aaaby się odgrzebać...
Odgrzebać, odrobaczyć i odkurzyć. Wrócić do wycinania i mieć trochę frajdy z subtelnie podskakujących statystyk odwiedzin na blogu ;) I żyć nadzieją na tę sławę, co to każdemu miła.
No dobrze. To żart. To ostatnie, o sławie. Myślę, że to by było okropne, widzieć się na okładce "Gali".
Z przeszłości:
I detaliczniej:
Teraz cieszy (mam nadzieję!) oko na półkuli południowej.
No dobrze. To żart. To ostatnie, o sławie. Myślę, że to by było okropne, widzieć się na okładce "Gali".
Z przeszłości:
Teraz cieszy (mam nadzieję!) oko na półkuli południowej.
sobota, 8 sierpnia 2015
Lothar Meggendorfer
Lothar Meggendorfer to człowiek, który wprowadził technikę 3D do płaskich książek. Warto o nim pamiętać w kontekście techniki pop-up.
Tutaj wykład TED, w którym prowadzący, Joe Sabia, przybliża rolę, jaką jego zdaniem Meggendorfer odegrał w rozwoju współczesnego storytellingu:
Tutaj wykład TED, w którym prowadzący, Joe Sabia, przybliża rolę, jaką jego zdaniem Meggendorfer odegrał w rozwoju współczesnego storytellingu:
Do samego Sabii nie jestem przekonany, ale Meggendorfera warto poznać bliżej.
piątek, 3 kwietnia 2015
niedziela, 18 stycznia 2015
Dobrze wiedzieć ;)
Niektóre rzeczy po prostu dobrze wiedzieć. Jedną z nich jest odpowiedź na pytanie, dlaczego jak się człowiek zatnie papierem w palec to tak cholernie boli.
środa, 7 stycznia 2015
Zebrało się
Tak właśnie, zebrało się trochę wycinanek - o, losie - na zamówienie.
Zamówienie póki co nie będzie ujawniane bo się nie wypowiedziało, czy ujawnione być chce. Ale wycinanki są spod mojej ręki i mogę je pokazywać komu tylko chcę ;)
Pierwsza porcja:
Musiałem je narysować, co było dla mnie sporym szokiem, wolę ciąć po kreskach rzuconych raczej niedbale na kartkę a tu takie wyzwanie...
Wbrew pozornej łatwości zwłaszcza ostatniej pracy każda z nich jest efektem sporego główkowania. I z tej ostatniej koncepcyjnie jestem chyba najbardziej zadowolony. Kiedyś Wam opowiem - albo przeczytacie ;)
Jakość zdjęć to nie moja wina.
Zamówienie póki co nie będzie ujawniane bo się nie wypowiedziało, czy ujawnione być chce. Ale wycinanki są spod mojej ręki i mogę je pokazywać komu tylko chcę ;)
Pierwsza porcja:
Musiałem je narysować, co było dla mnie sporym szokiem, wolę ciąć po kreskach rzuconych raczej niedbale na kartkę a tu takie wyzwanie...
Wbrew pozornej łatwości zwłaszcza ostatniej pracy każda z nich jest efektem sporego główkowania. I z tej ostatniej koncepcyjnie jestem chyba najbardziej zadowolony. Kiedyś Wam opowiem - albo przeczytacie ;)
Jakość zdjęć to nie moja wina.
Subskrybuj:
Posty (Atom)